Siedzący tryb życia nie wspomaga funkcjonowania naszego układu mięśniowego ani kostnego, a wręcz może mieć na owe układy dewastujący wpływ. Staliśmy się pokoleniem kanapowców, a przecież ludzkie ciało jest przystosowane do dużej ilości ruchu. Ale niektórzy chyba o tym zapomnieli.
Coraz częściej borykamy się z bolącymi ramionami, szyjnym odcinkiem kręgosłupa, czy z uciążliwym bólem lędźwi. Pierwszym ratunkiem, jaki przychodzi nam na myśl, jest wizyta u masażysty lub rehabilitanta. To oczywiście wartościowa opcja i gdy nas na nią stać- bardzo zalecana. Pamiętaj, by wybrać kogoś godnego zaufania, by nie zrobił ci krzywdy.
Nie każdy jednak może sobie na taką przyjemność pozwolić. Ratunkiem dla mniej zamożnych, ale nie tylko, jest rozciąganie. Okazuje się, że po regularnym stosowaniu ma dużo lepszy wpływ na ciało, niż masaże.
Spróbujmy w ciągu dnia zorganizować sobie sesje rozciągania naszych mięśni. Wystarczą trzy sesje po dziesięć minut w odstępie kilku godzin. Ten prosty trik pozwoli nam zaoszczędzić ogrom czasu i pieniędzy, jakie musielibyśmy wydać na pomoc specjalistów.
Rozciągnięte mięśnie to oczywiście mniej bólu, bo ból zazwyczaj bierze się ze spięcia. Szczególnie na plecach, ale na plecy mają też wpływ nasze mięśnie pośladkowe, więc nie zapominaj ich rozciągać.
Rzuć też okiem na artykuły ze świata sportu i zdrowia na sport24h.pl.
Na tym jednak zalety strechingu się nie kończą. Okazuje się, że połączony z głębokim oddechem (jak w ćwiczeniach jogi) potrafi nam podnieść poziom uspokajającego hormonu GABA aż o 30%!
Dodatkowo rozciąganie ułatwia zasypianie, poprawia przepływ krwi i obniża ciśnienie, jeśli ktoś ma zbyt wysokie, zmniejsza podatność na kontuzje i przyspiesza potreningową regenerację.
Spróbuj rozciągania, ale gdy masz poważne problemy z układem ruchu, upewnij się najpierw, że to dla Ciebie bezpieczne. Skonsultuj się w tym celu ze specjalistą, a on pokaże Ci, jak działać.